Do doskonałości znaczy dokąd?

Kiedy zapraszam Cię w drogę ku doskonałości nie chodzi mi o bycie perfekcyjnym. Perfekcjonizm często staje nam na przeszkodzie do osiągania naszych celów.  Chcąc zrobić wszystko idealnie często w ogóle nie ruszamy z miejsca. Zupełnie nie o to mi chodzi.

Dla mnie doskonałość to coś czego nie da się do końca osiągnąć. Coś jak nieskończoność. Możemy iść w tym kierunku, zbliżać się do tego zjawiska, ale jest ono dla nas nieosiągalne. Czyli, że nigdy nie zrobimy nic idealnie! Ale czy to oznacza, że nie mamy próbować? Że jesteśmy wystarczający w takiej formie w jakiej jesteśmy dziś? A co będzie jutro?

Nie chodzi też o to aby się porównywać do innych. Doskonałość to nie jest bycie „naj”. Każdy z nas startował z innej pozycji. To my, a  nie inni ludzie jesteśmy dla siebie odnośnikiem, wzorcem, według którego możemy mierzyć swoje zasługi.  Tak więc wskazówkę znajdziemy w słowach Mahatmy Gandhiego: „Nie jest najważniejsze, byś był lepszy od innych. Najważniejsze jest, byś był lepszy od samego siebie z dnia wczorajszego”.

Dokładnie tak! W dążeniu do doskonałości chodzi o to aby codziennie, w każdej chwili starać się być nieco lepszym od samego siebie z tej chwili minionej. Kroczek po kroczku, ale bezustannie i konsekwentnie. Aby analizować to co się wydarzyło i wyciągać z tego wnioski. Ale też by szukać nowych lepszych dróg, nowych możliwości. Nie zostawać jedynie w tym co się codziennie sprawdza, ale sprawdzać jak można lepiej, inaczej, efektywniej. By szukać odpowiedzi w sobie, w zgodzie ze sobą. Idziesz?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *