Słyszałam (czytałam?), że kobieta w ciąży może mieć problemy z przetwarzaniem informacji w mózgu. No może, że faktycznie, pewne procesy wolniej zachodzą. Czasem coś tam nie styka tak, jak powinno. Zdarzyło mi się czasem coś zapomnieć czy przekręcić. Jednak dopiero teraz dane było mi doświadczyć fizycznie konsekwencji tego zjawiska.
Poszłam jak ostatnio codziennie na spacer na zakupy – jakoś tak wychodzenie po prostu na spacer nie jest w moim stylu, musi być CEL, no więc tym razem, sklep papierniczy, warzywniak i mięsny. Wymyśliłam sobie bowiem gulasz. Gulasz z Indyka.
W mięsnym jak zwykle kolejka. 4-5 osób w środku sklepiku to już prawdziwy tłum. Czekam, oglądam mięska, zastanawiam się co jeszcze dobrego bym zjadła. Nadchodzi moja kolej. Proszę więc o fileta z Indyka. Pani idzie na drugi koniec sklepu, szuka ogląda. Nie przepycham się z brzuchem w tym tłumie. Pani z oddali pokazuje mi fileta i pyta czy na pewno chcę całego. Ja na to, że tak. A pani (dobry sprzedawca, dba o klienta) kładzie na wagę i pyta czy na pewno, bo to kilo czterysta. A ja lekko potwierdzam, że tak, bardzo dobrze.
Dostałam mojego fileta, jeszcze jakąś wędlinkę i wracam. Wracam i zaczyna do mnie powoli docierać. KILO CZTERYSTA!!! Dla naszej dwójki to są jakieś 4 obiady… No i co ja z tym teraz zrobię? Ale, że lubię wyzwania, również te kulinarne, to mój mózg zaczął pracować już na normalnie przyspieszonych obrotach. Wróciłam, pokręciłam się, pomyślałam. Zajęłam się czymś innym. Znowu pomyślałam, poszperałam w lodówce. I wymyśliłam.
Podzieliłam mięsko na dwie nierówne połowy. Jedną zamarynowałam na wymarzony gulasz z kurkumą i suszoną wędzoną papryką, a drugą – wytarzałam w paście z czosnku i ziół i nafaszerowałam wygrzebanym z odmętów lodówki serem feta.
No i prawie, że dwie pieczenie na jednym ogniu. Pieczeń z fetą upiekłam, gulasz uwarzyłam. Z tym, że gulasz (mimo, że wymarzony) powędrował do zamrażarki na lepsze czasy – albo może na te cięższe, bo któż to wie czy to nasze dziecko da nam spokojnie zjeść, a co dopiero ugotować?
Gulasz
A na obiad (i pewnie kolejny) pieczeń z indyka z ziemniaczkami i marchewka z groszkiem.
Pieczeń